Drogie Panie. Jak to jest z prawdą i szczerością w związku?
Nie od dziś wiadomo, ze my faceci nie do końca wiemy, kiedy mówić prawdę, kiedy
nie powiedzieć wszystkiego. Jesteśmy jak gracze w rosyjską ruletkę. Ryzykujemy
za każdym razem jak zadajecie nam jakieś „trudne” pytanie. Przykłady mogą się
mnożyć. Jak wyglądam? Czy Ci smakowało? Co sądzisz o tej, czy tamtej kobiecie.
Co chciałbyś wieczorem robić? Masz jakieś plany na weekend? Pytania, pytania i jeszcze
raz pytania. Niby nic strasznego, ale wyobraźmy sobie takie odpowiedzi: Jak
wyglądam? Wy już znacie prawidłową odpowiedź. Powinniśmy powiedzieć, bez chwili
zawahania: bardzo dobrze! Wspaniale! Sexy! I to jest odpowiedź, która was
satysfakcjonuje. Oczywiście zbyt duża ekspresja przy odpowiedzi, spowoduje
włączenie się u was lampki ostrzegawczej. Czy aby czasem facet mnie nie
okłamuje? A co jeśli powiemy co myślimy? Zakładając, że tak myślimy. I nasza
odpowiedź będzie: kochanie wyglądasz tak sobie. W tym memencie pojawi się
skrzywienie twarzy. Grymas mówiący, że niekoniecznie tak miało być. Część z was
przyjmie to jak spokojnie i zapyta, co jest nie tak. Wpędzając nas w kolejną
pułapkę. Bo teraz to już nie ma wyjścia, trzeba powiedzieć wszystko. No i kolejna
jazda… Inne pytanie: Jak Ci smakuje obiad? No i co? Jak jest dobry, to nie ma
problemu z odpowiedzią. A co jeśli nie jest do końca dobry? Co mamy powiedzieć?
Okłamać was i udawać, że jest pyszny i narażać się na jedzenie badziewia przez
następne dni? Czy może powiedzieć prawdę i zacząć naukę gotowania?
Oczywiście te przykłady dotyczą banalnych sytuacji. A nawet
pokuszę się na stwierdzenie, rzadkich i mało popularnych. A dlaczego o tym
piszę? Ponieważ kropla żłobi kamień. Raz na jakiś czas wpadka w stylu
powiedziałem prawdę nie zgodną z oczekiwaniem kobiety i po kilku takich akcjach
mamy ciepło. Wyrzuty, głupie oskarżenia w stylu: już mnie nie kochasz, czy inne
bzdury. Tak, drogie panie, jesteście skomplikowane. A co na to wszystko my
faceci? Co z naszym zdaniem, z naszymi uczuciami i z naszym postrzeganiem
świata. Kiedy facet rozmawia z innym facetem, nie ma tam miejsca na jakieś
zawoalowane podteksty, oszustwa, czy komplementy. My sobie nie mówimy, ale
super wyglądasz, masz zajebistą klatę, czy ale świetnie parzysz kawę. My nie
zwracamy uwagi na takie detale. Nasze spotkania i rozmowy dotyczą rzeczy
zupełnie nie związanych ze zmysłem smaku, czy wzroku. Oczywiście w odniesieniu
jeden do drugiego. Bo wszystkie zmysły wchodzą w grę kiedy rozmawiamy o kobietach,
jedzeniu, wyglądzie, czy sporcie albo muzyce. Ale to nie dotyczy bezpośrednio
nas. Te kilka słów powyżej pokazują, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Wy, moje
panie, komplementujecie się, opowiadacie sobie jak pięknie wyglądacie.
Skupiacie się tam mocno jedna na drugiej, że jak się tego słucha z boku, można
się zastanawiać, czy by heteroseksualność nie jest wam jakby obca.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz