Jest tyle tematów na które nie umiemy rozmawiać. I nie
dlatego, że są wyjątkowo ciężkie. Powód jest bardziej prozaiczny. Wynikają z
klasycznej różnicy płci. Nie, nie! To nie będzie kącik psychologiczny, czy
wirtualna kozetka. To miejsce gdzie daje upust moim niewypowiedzianym rozmowom
z żoną, matką, koleżankami w pracy, czy sąsiadkami. To miejsce gdzie dzielę się
męskim światem i męskimi rozmowami, kiedy płeć piękna oddaje się innym
rozrywkom. Miejsce, gdzie nie ma zakazów, nakazów, czy skrępowania. Otwarcie i
bez cenzury. Bo dlaczego mam chodzić do psychologa, czy innego specjalisty od
„życia w społeczeństwie”, skoro mogę zwyczajnie podzielić się swoimi
spostrzeżeniami z najwierniejszym przyjacielem – Internetem. Jak to mówią, nie ma takiego pytania, na
które Google nie znałoby odpowiedzi. Może i tak. Ja jednak nie zamierzam się o
nic pytać. To nie jest pisanina pod tytułem: Drogie Bravo, moja dziewczyna mi
nie daje… To raczej rodzaj poradnika z życia przeciętnego faceta, który
obserwuje, doświadcza, komunikuje się z ludźmi i opowiada o tym paniom i panom.
To takie własne, indywidualne i mocno subiektywne, a nawet
zabarwione nutką szowinizmu, głośne podsumowanie rzeczywistości, jaka rysuje
się pod czaszką większości, jak się okazuje facetów, a których nie rozumie
większość kobiet. Kiedy siedzimy przy piwie, czy innym cudownym trunku,
pozwalającym nam na krótką chwilę zapomnieć jak jest i wyobrazić sobie jak
mogłoby być, rozmawiając i dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, dochodzimy do
wspólnych wniosków. Zadziwiająco szybko. I stawiamy sobie takie same pytania na
które nie umiemy znaleźć odpowiedzi. Dlaczego kobiety nie rozumieją
najprostszych rzeczy?
No to postaram się pomóc zrozumieć. Nie boję się spania na
kanapie, czy szlabanu na seks. Mogę bez ogródek wywalić „kawę na ławę” i
opowiedzieć jacy jesteśmy, my faceci. I jak my faceci, widzimy was – kobiety.
Co nas dziwi, wkurza i czego nie rozumiemy.
Dlatego w to miejsce zapraszam jego i ją.
A założenia są następujące:
- Kobiety są inne niż my, faceci i to nie podlega żadnej dyskusji. To wie każdy.
- Mój cel, to przybliżenie mechanizmu działania faceta. A także pokazanie, że facet, to też człowiek.
- Wszystko co pisze jest subiektywne i nie poparte żadnymi badaniami.
- Cokolwiek jest tu napisane, nie musiało się wcale wydarzyć. Ale mogło…
- Nikt nie musi się ze mną zgadzać, ani mnie lubić.
W tym miejscu pozostaje mi tylko życzyć wszystkim miłej
lektury, a sobie wytrwania w pisaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz