Drogie panie. Zakładam, że większość z Was po wielokroć
narzekała na długi czas spędzany przez waszych facetów na tak zwanym klopie.
Same hołdujecie zasadzie: wejść, zrobić co trzeba i wyjść. Nigdy wam nie
zabieraliśmy prawa do posiedzenia w toalecie i zapoznania się z najnowszymi
informacjami ze świata, albo zagraniem w jakąś ogłupiająca grę, która nie ma
większego znaczenia strategicznego w waszym życiu. Może gdybyście kiedyś
stanęły w butach faceta, to łatwiej by było zrozumieć wam skąd taka potrzeba u
mężczyzn. Szczególnie, że może się to zdarzać kilka razy dziennie.
Nie jestem lekarzem i nie będę wchodził w detale związane z
zaparciami w XXI wieku. Gdzieś mi się obiło o uszy, że jednym z powodów
odpowiedzialnych za zaparcia u kobiet jest sposób oddychania. Generalnie faceci
oddychają brzuchem i mielą, jak betoniarka, całe spożyte pożywienie. Kobiety
natomiast oddychają przeponą, co pięknie unosi wasze biusty kiedy macie lekką
zadyszkę. Nie jest to potwierdzony fakt. Nie mam na to żadnych dowodów, więc nie
będę się nad tym rozwodził.
Tematem wpisu jest toaleta i czas jaki w niej spędzamy – my,
faceci. Wyobraźmy sobie prostą sytuacje z życia wziętą. Facet chce pooglądać
telewizję. Siada w swoim ulubionym fotelu, przejmuje pilota, odpala odpowiedni
kanał i odpływa w świat programu telewizyjnego. Zaczyna go coś interesować.
Skupia się na oglądanym materiale i kiedy pojawiają się najważniejsze detale
całego czegoś, co ogląda pojawiacie się wy. Albo dzieci. I zaczyna się jazda.
Porozmawiaj ze mną. Zrób coś. Zajmij się czymś. Pobaw się z dziećmi. A to
wszystko z taką częstotliwością, jakbyśmy cały czas nic nie robili, milczeli, a
dzieci traktowali jak ciała obce. I proszę mi nie mówić, że tak nie jest. Skąd
się wzięła instrukcja życia dla kobiet podczas Euro 2016? Skąd żarty o
pytaniach, którzy to nasi? Jaki jest wynik? Co to jest spalony, już nie
wspomnę. Zawsze, kiedy coś ciekawego dzieje się w telewizji i akurat interesuje
to faceta, znajdujecie milion powodów, żeby odciągnąć nas od tego. A skąd to
się bierze? Kiedy z przyjaciółkami siedzicie w domu i oglądacie cokolwiek,
ciągle rozmawiacie. Gadacie jak nakręcone. A popatrz na to, a co sądzisz o tym.
Program w telewizji jest jakby tłem do spotkania towarzyskiego. Otóż dla nas
nie jest. My jak chcemy coś oglądać, to oglądamy to ze 100% skupieniem.
No i wracamy do toalety. Nie możemy odpocząć i skupić się na
programie telewizyjnym, więc korzystając z okazji udania się na tak zwaną
dwójeczkę, zabieramy telefon, pada, albo zwykłą prasę. Zamykamy drzwi do
toalety i jesteśmy wreszcie sami. Bez dzieci, bez gadającej kobiety. Nadrabiamy
zaległości. Sprawdzamy co w sporcie. Oglądamy ostatnie bramki zdobyte przez
naszych ulubionych piłkarzy. Czytamy wiadomości z kraju i ze świata, albo
zwyczajnie gramy w jakąś grę. I tak kilka razy dziennie. No może poza
porankiem, bo blokowanie toalety (szczególnie tam, gdzie jest połączona z
łazienką) może być niezdrowe i bardzo niebezpieczne.
Wydaje mi się, że nie jesteście usatysfakcjonowane tak
banalnym tłumaczeniem 20 minutowych posiedzeń waszych facetów. No to klasycznie
już, odwróćmy sytuację. Poza klasyczną kupą, poranny pobyt faceta w łazience
zajmuje jakieś 10-15 minut. A co na to wy, drogie panie? Kąpiel, włosy,
makijaż, cholera wie co jeszcze… jeśli facet nie załatwi swoich tematów przed
wami, ma gwarantowane spóźnienie do roboty. A co z innymi posiedzeniami, jakie
fundujecie sobie w łazience? Depilacja, farbowanie włosów, kolejny prysznic po
pracy, poprawka makijażu. No i moje ulubione oglądanie się w lustrze i
sprawdzenie jak czas się na was odcisnął. A to tylko łazienka. A co z garderobą
i ubieraniem się przed wyjściem? Kolejne kwadranse przed lustrem, nerwy i stres
dla całej rodziny, bo jak zwykle nie macie się w co ubrać. Ale o ubieraniu się,
będzie innym razem.